14 sierpnia 2016 nadszedl planowany od dawna dzien wyprawy rowerowej do zrodel Nysy Luzyckiej. Pogoda dobra. Startujemy o 9,00. Czas powrotu szacujemy na 18,00 a odleglosc na ca 70 km. Grupa 5 osobowa. Do Drwali idzie dobrze. Ta, czekamy kwadrans na Michala, ktory zapedzil sie do Chatki i musial wracac pod gore. Granice przekraczamy "zielonym szlakiem" pod Smrekiem. Dalej po nowym asfalcie do Smedavy - nie robimy pauzy tylko od razu ruszamy na Knajpe ( jest to nazwa kiosku spozywczego). Po drodze krotki odpoczynek przy bunkrze czechoslowackim z lat 1937-38. Wypijamy Kasztelana z puszki i jedziemy dalej. Mijamy knajpe i nastepuje szalenczy zjazd dolina Jedlovej. 7 km ostro w dol. Hamulce plona i wydzielaja nieprzyjemna won. Rezygnujemy z ogladania wodospadu Jedlovej, zeby nie chodzic po krzakach z rowerem na plecach. W Josefovym Dole jedziemy dalej w dol wzdluz rzeki Kamenicy. Mijamy Tanvaldsky Spicak i dojezdzamy do Smrzovki. Tu profil trasy sie zmienia i musimy wciagnac sie 5 km do zrodla Nysy. Strumyczek nie robi imponujacego wrazenia ale robimy foto i mamy zaliczony cel wycieczki. Wracamy przez Horni Maxov, zeby zjesc cos w restauracji u Tonicka. Czesi nie akceptuja kart platniczych - problem. Ratuje nas Ania . Ma 700 KCZ i sponsoruje flaczki z pilznerem. Jedziemy dalej do Josefovego Dolu i tu podpychamy pod Marianskohorke Boudy. W zrodelku uzupelniamy bidony i zjezdzamy do poruhanej prehrady czyli zniszczonej zapory na Bilej Desne. Podjezdzamy na Zeleny Vrch i przez Promenadni zjezdzamy do Jizerky.Wzmacniamy sie piwkiem i racuchami z jagodami. Zauwazamy, ze na liczniku jest wlasnie planowanych 70 km. Ruszamy do Orla i przez Chatke do Villa Marta. Na liczniku 85 km a na zegarze 19,00. Cel zostal osiagniety przy pieknej pogodzie i w dobrej kondycji. Hamulce zjechane na zero - wymieniamy i konczymy wyprawe.